Browar Przystań – Chorzów (Park Śląski)

You are currently viewing Browar Przystań – Chorzów (Park Śląski)

Czy wiedzieliście, że w Parku Śląskim funkcjonuje sprawnie działający, lokalny browar? A czy wiedzieliście również, że można tam nie tylko napić się lokalnie warzonego, kraftowego piwa, ale też zjeść i to całkiem wykwintnie? Nie? Spokojnie, my też nie wiedzieliśmy, dopóki, podczas spaceru w dalszy zakątek parku nie natknęliśmy się na pięknie oświetlony, położony nad wodą budynek, który mocno nas zaintrygował. Okazało się, że od marca 2019 działa tutaj właśnie Browar Przystań. Nie pozostało nam nic innego jak wpaść i przekonać się, jak tam smakuje :-).

Browar Przystań – menu i ceny

Sami nie wiedzieliśmy do końca czego się spodziewać po wizycie w tym miejscu. Jedno jest pewne: samo miejsce bardzo pozytywnie nas zaskoczyło – lokal jest ogromny – piętrowy, z dość luksusowo urządzonym wnętrzem dopełnionym stylowymi dodatkami nawiązującymi poniekąd do charakteru browaru. 

Naszą wizytę musieliśmy rozpocząć od degustacyjnej deski czterech piw warzonych w podziemiach restauracji: jasnego pełnego, pszenicznego, marcowego oraz miodowego (4x 0,25 l, 20 zł). Każdy smakosz tego trunku znajdzie tutaj dla siebie to najbardziej odpowiednie, aczkolwiek nam najbardziej zasmakowało słodkawe i lekko kobiece miodowe piwo.

Do piwa najlepiej zamówić coś mięsnego, zdecydowaliśmy się zatem na tatar wołowy w klasycznej formie z żółtkiem, piklami oraz musztardą (33 zł).  Otrzymaliśmy bardzo dobrej jakości mięso, idealnie posiekane ze standardowymi dodatkami. Bardzo dobra przystawka, bez zbędnych udziwnień, zadowoli każdego wielbiciela tatara.

Następnym daniem, którego chcieliśmy skosztować był krem z kalafiora serwowany tutaj z białą, pieczoną czekoladą, orzeszkami pinii oraz oliwą koperkową (300 ml, 16 zł). Ogromna porcja, którą spokojnie można się było całkowicie najeść, wpasuje się w gusta osób lubiących połączenie klasyki z nowoczesnym twistem nadającym odmiennego charakteru potrawom, których smak już dobrze znamy. Krem był lekko słodkawy, momentami kwaskowaty oraz chrupiący poprzez dodatek orzechów. Mocny faworyt naszego spotkania degustacyjnego!

Nadszedł czas na dania główne. Oboje z Adrianem postawiliśmy na dania mięsne: ja na filet z kurczaka z kostką w towarzystwie grillowanych warzyw oraz kopytek (35 zł) a Adrian zaś na polędwicę sous-vide z pierożkami z kurkami oraz sosem pieprzowym (89 zł).  Oba dania smakowały tak jak wyglądały – przepysznie i soczyście. Kurczak był wyjątkowo kruchy, delikatny a polędwica Adriana wysmażona w punkt w stopniu medium-rare (tak, jak sobie zażyczyliśmy). Dodatek kopytek oraz pierożków z grzybami dodawał potrawom unikatowego i ciekawego charakteru a sosy, w obu przypadkach, świetnie współgrały z rodzajem mięsa. Jak dla nas oba dania na ogromny plus!

Na deser praktycznie nie mieliśmy już miejsca, ale Kuchnia zrobiła nam ogromną niespodziankę i zaserwowała wszystkie (!) desery z karty – nie mieliśmy serca odmówić i musieliśmy zatem spróbować wszystkiego ;-).

Browar Przystań nie ma dużego wyboru, jeśli chodzi o desery, ale te, które tam są (a konkretnie cztery) to prawdziwy majstersztyk – zarówno pod względem wizualnym jak i smakowym. Z opowiadań obsługi dowiedzieliśmy się, że konikiem Szefa Kuchni są właśnie słodkości i to w nie wkłada najwięcej serca (uwierzcie, czuć ;-)).

A zatem otrzymaliśmy: sernik z dwóch rodzajów sera pieczony w niskiej temperaturze (16 zł), kulkę mango-marakuja z musem z białej czekolady i prażonymi wiórkami kokosowymi (17 zł), półkulę czekoladową z musem z mlecznej i gorzkiej czekolady z galaretką malinową (16 zł) oraz lody Przystań (16 zł). Czyż to wszystko nie brzmi bajecznie ;-)? Ciężko nam się tak naprawdę zdecydować, co tak naprawdę najbardziej nas zaskoczyło, ale to chyba półkula czekoladowa podbiła nasze serca. Jedyną rzeczą, do której moglibyśmy się tutaj lekko ‘doczepić’ była forma podania deserów – tak eleganckie i wykwintnie wyglądające słodkości wyglądałyby o wiele bardziej fascynująco podane na innych, ciekawszych talerzach/naczyniach. Takie małe” ale” z naszej strony, aby nie było zbyt słodko ;-).  Z tego co wiemy, od początku października 2019 w Przystań Browar rozpoczęła też swoją działalność Cukiernia Przystań Lukier w której możecie skosztować te, oraz wiele innych słodkości. Ktoś chętny? 😉

Sernik

Kula mango-marakuja

Półkula czekoladowa

Lody

Browar przystań – podsumowanie

Restauracja jest idealny miejscem czy to na wizytę z dziećmi, romantyczną randkę czy też spotkanie ze znajomymi – klimat Browaru Przystań sprzyja wszelkiego rodzaju wizytom. Dania z karty to nowoczesny miks kuchni śląskiej, polskiej oraz europejskiej – każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Nie można zapominać o najważniejszym – piwie, które warzone jest na miejscu w piwnicach lokalu a które, w otoczeniu pięknie zielonego i cichego Parku Śląskiego, smakuje jeszcze lepiej.

Karta jest dość mocno sezonowa, więc część dań, opisanych przez nas powyżej, za jakiś czas może nie być już dostępna, restauracja jednak bazuje na dobrych gatunkowo produktach, więc, jesteśmy pewni, każda potrawa z menu będzie warta zamówienia i skosztowania.  My polecamy mocno to miejsce!

Dominika

Na liczniku wybiła mi już “trójka” z przodu, ale energii i zapału mam jak niejedna ‘osiemnastka’ ;). Jestem miłośniczką sportów siłowych, dobrej kuchni (od paru miesięcy gotuję i jem wegetariańsko) oraz języka włoskiego. Kocham czytać (kryminały), robić zdjęcia (oczywiście jedzenia) oraz pisać (Gdziezjescnaslasku oraz dla bloga magazynu online V-mag - zapraszam!)

Ten post ma 3 komentarzy

  1. Gizd

    Piwo warzy się na parterze, w tankach obok baru, na dole to tylko fermentowania

    1. Dominika

      Dziękuję za doprecyzowanie – nie jestem ekspertem:)

  2. Piotr

    Browar Przystań. Miejsce ciekawe robi wrażenie, budzi podziw. Obsługa daje radę. Na pewno nie polecam organizacji imprez – nie ma z kim rozmawiać. Zasady się zmieniają jak pory roku …
    Szkoda bo miejsce ma naprawdę duży potencjał .

Dodaj komentarz