Bułkęs – Katowice

You are currently viewing Bułkęs – Katowice

Nie wiem, czy jest jeszcze wśród Was ktoś, kto w Bułkęsie nie był albo o nim jeszcze nie słyszał. Jeśli tak, to najwyższy czas nadrobić zaległości bo nie wiecie co tracicie :-).

Już jakiś czas temu, w jednym z moich poprzednich artykułów wspominałam, że knajpek/restauracji w których bywam regularnie jest zaledwie kilka. Wśród tych paru, Bułkęs jest zdecydowanym numerem jeden. W Bułkęsie byłam dzień po otwarciu, spędzałam z nimi ich pierwszy rok działalności, świętowałam urodziny najbliższych i…zamierzam kontynuować te spotkania. Bo Bułkęs to nie tylko przesmaczne buły nafaszerowane szarpaną wieprzowiną/wołowiną (tzw. pulled pork/beef), ale także dobre drinki, ciasta oraz fajna atmosfera bez zbędnego napięcia.

Bułkęs – menu i ceny

Jak już wspomniałam na wstępie bułkęs to duża buła maślana wypełniona po same brzegi idealnie (długo) pieczoną wieprzowiną/wołowiną (zależy od rodzaju) (200g) oraz dodatkami, których kompozycja momentami bardzo zaskakuje (jak np. dżem z ananasa z chilli), ale zapewniam, że wszystko smakuje wybornie, a możecie mi wierzyć, bo za sobą mam już wiele skonsumowanych buł, a za każdym razem staram się też przetestować nową. Lokal deklaruje także, że wszystkie sosy przygotowane są przez nich, a składniki pochodzą ze sprawdzonych, dobrych jakościowo źródeł.

Ceny buł (uwaga, absolutnie nie mylić z burgerami) wahają się od 21 zł za klasycznego (z sosem chrzanowym, colesławem i granatem) do 38 zł za wołowinę z krewetkami – można zatem spokojnie powiedzieć, że rozstrzał cenowy jest dość duży i każdy znajdzie coś na jego kieszeń (i kubki smakowe). Dodatkowo kuchnia stara się by co jakiś czas wprowadzać bułkęsa spoza karty (należy pytać o ‘Bułkęsa Specjalnego‘) – swojego czasu trafiłam na włoskiego z oliwkami, kaparami i pastą z suszonych pomidorów (do dzisiaj wspominając to wspaniałe połączenie mam ciarki).

Również wegetarianie oraz weganie nie powinni być zawiedzeni, gdyż jest możliwość zamówienia, zamiast wołowiny,bułek z grillowanymi warzywami z różnymi dodatkami (za 18 lub 20 zł).

Bułkęs to, jak również już wspomniałam, nie tylko pulled pork ale także…pankejki (w wersjach na wytrwanie oraz na słodko), nachosy jak i przepyszne ciasta i torty, które zmieniają się codziennie i od których kunsztu i wykonania nie można oderwać oczu (polecam zajrzeć na FB Bułkęsa). Jest też możliwość zamówienia ciast prywatnie- osobiście nie wyobrażam sobie już urodzin bez ‘bułkęsowej’ bezy z owocami sezonowymi (zamawiam na 4-6 osób, w cenie – w moim przypadku- ok. 70 zł, ale wszystko zależy od wielkości i rodzaju ciasta i jest oczywiście ustalane indywidualnie).

Co do pankejków, to nie dane było mi ich spróbować (zawsze przychodzę tutaj za typowo mięsną potrzebą), ale z cichej i dyskretnej obserwacji innych gości którzy je zamawiają, wyglądają imponująco (jak typowo amerykańskie, ogromne pankejki) – pewnego dnia i ja się skuszę (ceny od 18 do 26 zł, również są wersje mini dla dzieci).

Wspominałam też o alkoholach – osobiście polecam klasycznego Aperola Spritza (18zł), prosecco (10zł) lub Bellini (15 zł), ale są i inne. Jest tutaj również dość duży wybór piw (w tym kraftowych 10-20zł) oraz win (9 zł/kieliszek).

Bułkęs – czy warto?

Oczywiście, że warto – jest to jedyny tego typu lokal na Śląsku (przynajmniej z moich obserwacji), który serwuje naprawdę pyszne jedzenie w całkiem przystępnych cenach. Dodatkowo co chwilę pojawiają się tu nowości – sporą legendą okrył się już serwowany tutaj od czasu do czasu ramen, który jest ponoć tak wyśmienity, że potrafi zniknąć w ciągu paru godzin – dlatego też pewnie nigdy nie udaje mi się na niego załapać. Widać, że Kuchnia nie spoczywa na laurach i stara się zaskakiwać swoich klientów nowymi smakami jak i produktami. I oby tak dalej. Ja zamierzam nadal być oczywiście częstym gościem Bułkęsa.

Dominika

Na liczniku wybiła mi już “trójka” z przodu, ale energii i zapału mam jak niejedna ‘osiemnastka’ ;). Jestem miłośniczką sportów siłowych, dobrej kuchni (od paru miesięcy gotuję i jem wegetariańsko) oraz języka włoskiego. Kocham czytać (kryminały), robić zdjęcia (oczywiście jedzenia) oraz pisać (Gdziezjescnaslasku oraz dla bloga magazynu online V-mag - zapraszam!)

Dodaj komentarz