Biała Gruba to lokal, który powstał w samym centrum Mysłowic, w miejscu przejętym po byłej restauracji Ratuszowa. Nowi właściciele postanowili zastosować całkiem nowe podejście do, nie ukrywajmy, dość konserwatywnej i tradycyjnej kuchni mysłowickiej łącząc ze sobą typowe smaki śląskie z nowoczesnością (przejawia się to nawet w nazwie, bo czemu niby nie ‘Biało Gruba’? Ano właśnie temu).
Jest to lokal, który, jak bardzo rzadko u mnie bywa, odwiedziłam już kilkukrotnie – być może spowodowane jest to tym, że po pierwsze, jest to jedyna dobra restauracja blisko mojego miejsca zamieszkania, po drugie coś mnie do tego miejsca ciągnie pomimo, że nie wszystko i nie zawsze mnie tam zachwyca.
Pozwólcie zatem, że nie będę się skupiała na jednej wizycie tylko opiszę ogólnie moje wrażenia i pokażę Wam zbiór zdjęć z owych wizyt.
Lokal dysponuje całkiem fajną ofertą zarówno śniadaniową jak i lunchową w atrakcyjnej cenie (3-daniowy lunch od poniedziałku do soboty to wydatek 20 zł zarówno w opcjach mięsnych jak i wege(!), w niedziele rządzi znowuż tradycyjny ‘Ślonski Łobiod’). Ciekawą opcją jest możliwość zapoznania się z menu online i zakupu konkretnych dań przed samą wizytą- wtedy na wszystkie potrawy zostanie nam doliczony rabat 20%.
Karta jest mocno sezonowa i dość często się zmienia, dlatego ciężko jest mi polecić konkretne dania, bo w chwili kiedy to czytacie danej potrawy już dawno nie ma.
Biała Gruba to lokal który ciężko jednoznacznie zdefiniować ponieważ serwują zarówno potrawy fantastyczne jak i budzące lekkie rozczarowanie i niedosyt. Często zdarza się, że potrawy są niedosolone lub też bez wyraźnego smaku (niestety większość zup jakie jadłam, w tym sławny żur, oraz pierogi i kluski), i nie jest to jedynie moje zdanie niestety.
Często zdarza się również że potrawy wegańskie bywają mocno suche. Absolutnie nie są złe, ale niemożnością jest nabić je na widelec- kruszą się, łamią – przykładem mogą być często serwowane na lunch kotlety z ciecierzycy, które i tak przeważnie zamawiam bo kocham wege opcje .
Ostatnim już minusem (obiecuję, potem będą tylko same dobroci), i to dość poważnym dla łasuchów (czytaj ja) są wielkości porcji, które bywają mocno degustacyjne w porównaniu do dość wysokich cen- wszystkie dania jednak nadrabiają estetyką talerza, chyba w myśl zasady, iż oczami też można się często najeść (żarty żartami, ale naprawdę działa 😉 ).
Mimo tych kilku małych minusów do Białej Grubej warto się pofatygować gdybyście przypadkiem byli w pobliżu – są tam dania, które potrafią zachwycać i śnić się po nocach- głownie są to potrawy mięsne (niedawna degustacja polędwiczek wieprzowych z warzywami i sosem tymiankowym wywołała prawie łzy szczęścia w moich oczach), polecam również (a jak) roladę śląską z kluskami oraz kapustą (w stałej karcie, 32 zł).
Kolejnym plusem jest fakt, że restauracja dysponuje całkiem niezłym wyborem win (również lokalnych) oraz pysznymi drinkami w przystępnych cenach (średnio 15-20 zł).
Zaletą jest również kompetentna i miła obsługa oraz szefowie, którzy zawsze szybko reagują w przypadku skarg i starają się naprawić problem – za to ogromny plus!
Ceny nie należą co prawda do najniższych- dania główne wahają się od 32 zł do prawie 80 zł (obecnie comber z sarny za 76 zł), ale i tak warto.
Biała Gruba to świetny wybór na szybki (i tani) lunch, biznesowe spotkanie lub, po prostu, dobrą kolację. W restauracji często są też organizowane przeróżne wydarzenia jak np. Andrzejki czy Walentynki z atrakcyjnymi daniami jak i często pojawiają się też liczne promocje dlatego warto śledzić ich stronę na Facebook-u. Ja ze swojej strony mocno polecam!
Dominika