Dzisiaj odwiedzamy restaurację Tichauer w Tychach która znajduje się w sercu Browaru Obywatelskiego a która to serwuje naprawdę ciekawą kuchnię – znajdziecie tutaj zarówno mięsa (steki) jak i owoce morza i kilka wege dań. Co tutaj konkretnie zjedliśmy? Jak smakuje słynny Tomahawk? Czy warto wpaść na owoce morza do Tychów? Sprawdźcie w najnowszym gastro vlogu!
Restauracja wygląda bardzo przyjemnie, pani która nas obsługiwała była miła ale…. Zdecydowanie nie polecam posiłków weganskich. W karcie są takie dwa falafel jako przystawka i zupa z zielonego groszku. Zamówiliśmy dwa zielone groszki i w obu znalazły się pojedyncze chipsy…. Z BOCZKU… Zupy już nie skończyliśmy, pani która nas obsługiwała powiedziała że przekaże kucharzowi żeby był bardziej uważny… I to tyle. W każdej szanującej się restauracji Kucharz żeby się zrehabilitować podałby jakieś inne danie weganskie zwłaszcza, że to zepsuł i nie dało się go zjeść dalej. Niestety takiej propozycji nie było, za to rachunek obciążony został pełna kwota za dwa weganskie krem z groszku… Przy takim podejściu do klientów zapewne prędzej czy później trafia się kolejne opinie w podobnym wydźwięku. Restauracja aspiruje do eleganckiego miejsca gdzie można obcować ze sztuką i kulinarnym artyzmem ale powinni zacząć od szacunku dla klientów bo jeśli ktoś zamawia weganskie posiłek i upewnia się przy zamówieniu że taki dostanie to oznacza, że nie życzy sobie mieć mięsnych dodatków!!! A jeśli zdaży się taka “pomyłka” to należy zaproponować coś innego a nie obciążać klientów ceną za swoje niedopatrzenia czy nieuważność. Prośba do menadżera tego lokalu, proszę zwrócić uwagę na sposób wydawania posiłków, żeby były zgodne z tym co jest w karcie i opracować schemat postępowania w sytuacji odstępstw, bo może się okazać że Kucharz sypanie komuś dodatkowe fistaszki w swojej fantazji a osoba będzie uczulona i konsekwencje mogą być dużo bardziej kłopotliwe niż zepsuta kolacja.
Dzieki wielkie za podzielenie się cenną opinią!